Moj pozew z powodztwa cywilno-prawnego przeciwko Uniwersytetowi Wroclawskiemu (UWr) z powodu niedotrzymania obietnicy pracy, ktory przeslalam pod koniec listopada zeszlego roku, dotarl “oficjalnie” DOPIERO 8 maja br. do IX Wydzialu Cywilnego Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Srodmiescia! Nie podjeto do tej pory zadnych czynnosci prawnych!
Pani w sekretariacie wydzialu powiedziala, ze takie sa procedury, zwlaszcza jesli powodem jest osoba mieszkajaca zagranica…! Podobno wtedy wiecej czasu zajmuje przesylanie pism… Ale przeciez to nie pismo do mnie, ale z Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Fabrycznej do Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Srodmiescia w granicach jednego miasta szlo prawie 3 miesiace (moj pierwszy pozew przeslalam omylkowo do tego pierwszego sadu, a powinnam byla od razu do tego drugiego, ze wzgledu na adres UWr). Informacja z Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Fabrycznej o przekazaniu sprawy do Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Srodmiescia otrzymalam przeciez pod koniec lutego!
Pierwsza rozprawa moze w czerwcu, moze w lipcu, a moze we wrześniu!
Jak znajoma firme pozwal do sadu pracy w Monachium byly pracownik, to pierwsza rozprawe mieli po miesiacu!
Polska, panstwo prawa. Nie mam wiecej pytan…