Ciag dalszy w sprawie procedur zatrudnieniowych na Uniwersytecie Wroclawskim

Dlugo na tym blogu nie pojawial‚ sie temat Uniwersytetu Wroclawskiego, bo i pisac nie bylo o czym. Sad Cywilny we Wroclawiu potrzebowal rok, zeby w ogole zajal sie moim pozwem przeciwko tej uczelni, a jak juz sie zajal, to musialam przyjezdzac srednio co dwa miesiace do tegoz sadu, aby tracic czas. A to by na prosbe sedziny streszczac slownie swoj pozew, a to by dowiedziec sie, ze sad przyjmuje do wiadomosci moj wniosek o przesluchanie swiadkow (zlozony dwa miesiace wczesniej – jakby nie mozna bylo tej informacji przeslac poczta), oraz by sedzina przekazala mi pismo strony pozwanej (jakby nie mozna bylo przeslac poczta), w ktorym pozwany stwierdza, te to, co wygralam w 2013 r., nie bylo tak naprawde konkursem na adiunkta (wiecej informacji o calej sprawie znajda Panstwo tutaj)…

Generalnie odechcialo mi sie tego calego sadu oraz wysluchiwania (czesciej czytania) z palca wyssanch argumentow strony pozwanej. W koncu nadarzyla sie nawet okazja szybkiego zakonczenia procesu. W marcu wygralam konkurs na adiunkta w Centrum im. Willy’ego Brandta na pozwanej przeze mnie uczelni. Zdziwieniu mojemu nie bylo konca. Tym bardziej, ze nawet rektor zaakceptowal‚ moje zatrudnienie, choc wiele osob watpilo w jakakolwiek przychylnosc wladz uczelni w stosunku do mojej osoby. Azeby jednak tak rozowo nie bylo, przed zlozeniem wniosku do rektora o moje zatrudnienie, w trakcie jego rozpatrywania oraz po, sugerowano mi przyjaznie, bez naciskow, aczkolwiek stanowczo, ze pozew przeciwko Uniwersytetowi Wroclawskiemu powinnam jednak wycofac, bo niedobrze jest, gdy pracownicy skarza uczelnie.

Podjelam rozmowy na temat mozliwosci wycofania pozwu z wladzami uczelni i ich pelnomocnikiem prawnym i obiecalam wycofac pozew. Nawet jednego swiadka na przesluchanie w dniu nastepnym w sadzie poinformowalam osobscie, coby nie tracil‚ czasu. W tym dniu nastepnym (byl‚ to 1 kwietnia 2015 r.) po wszystkich badaniach lekarskich i spraw zalatwianiu, dokladnie dwie godziny przed rozprawa w sadzie, ktora miala wszystko na dobre zakonczyc, stawilam sie w Dziale Kadr w celu podpisania umowy o prace. Zadowolona i spokojna. Wszak ogloszenie o konkursie informowalo o zatrudnieniu na trzy lata, na rozmowie o prace pytano nawet, czy sie przeprowadze i bede habilitowac. Trzyletnia perspektywa stabilnosci. Prorektor uniwersytetu zarzekal w trakcie rozmowy ze mna, ze uczelnia przestrzega najwyzszych standardow. Wszystko wygladalo wiec dobrze.

Jakiez bylo moje zdziwienie, gdy w przedstawionej mi do podpisania umowie o prace wyczytalam, ze jest tylko na rok…

Szybka rozmowa z dyrektorem – “no bo to taki okres probny”, “zabezpieczenie dla nas, ale rowniez dla pani”, “po roku na wniosek profesora umowa bedzie przedluzona, bez konkursu, calej procedury administracyjnej, jak pani sie sprawdzi”…

Pozew wycofalam. Co za ulga. Naprawde. Juz po drugiej rozprawie bylam pewna, ze to nie ma sensu i szkoda mojego czasu.

Zostaje we frakcji Piratow w parlamencie Berlina. Tak sie szczesliwie zlozylo, ze w tym samym czasie, gdy dowiedzialam sie o akceptacji zatrudnienia na Uniwersytecie Wroclawskim, moj obecny pracodawca zaproponowal‚ mi zwiekszenie zakresu obowiazkow i okresu trwania umowy, choc nie bylo o tym mowy rok temu, przy zatrudnianiu. Umowa byla pierwotnie na okres trwania komisji Enquete (rok z kawalkiem), czyli dokladnie tak jak napisano w ogloszeniu o prace, otwarcie, zgodnie z prawda…. Trzeba dodac, ze uwielbiam prace w parlamencie, w samym sercu stanowienia polityki.

Dziwie sie, jak moglo mi przejsc przez mysl, aby wziac udzial‚ w konkursie na adiunkta na Uniwersytecie Wroclawskim. Pare osob mnie zachecalo i chyba dlatego zaczelam wierzyc, ze warto. Mialam tym razem jednak duzo szczescia, ze moje mrzonki wystaczajaco szybko zostaly zweryfikowane przez rzeczywistosc.

Moj pozew przeciwko Uniwersytetowi Wroclawskiemu z powodu niedotrzymania obietnicy pracy

Moj pozew z powodztwa cywilno-prawnego przeciwko Uniwersytetowi Wroclawskiemu (UWr) z powodu niedotrzymania obietnicy pracy, ktory przeslalam pod koniec listopada zeszlego roku, dotarl “oficjalnie” DOPIERO 8 maja br. do IX Wydzialu Cywilnego Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Srodmiescia! Nie podjeto do tej pory zadnych czynnosci prawnych!

Pani w sekretariacie wydzialu powiedziala, ze takie sa procedury, zwlaszcza jesli powodem jest osoba mieszkajaca zagranica…! Podobno wtedy wiecej czasu zajmuje przesylanie pism… Ale przeciez to nie pismo do mnie, ale z Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Fabrycznej do Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Srodmiescia w granicach jednego miasta szlo prawie 3 miesiace (moj pierwszy pozew przeslalam omylkowo do tego pierwszego sadu, a powinnam byla od razu do tego drugiego, ze wzgledu na adres UWr). Informacja z Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Fabrycznej o przekazaniu sprawy do Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Srodmiescia otrzymalam przeciez pod koniec lutego!

Pierwsza rozprawa moze w czerwcu, moze w lipcu, a moze we wrześniu!

Jak znajoma firme pozwal do sadu pracy w Monachium byly pracownik, to pierwsza rozprawe mieli po miesiacu!

Polska, panstwo prawa. Nie mam wiecej pytan…

Odpowiedz Komisji Europejskiej na moja skarge w sprawie przeprowadzania konkursu na stanowiska w szkolnictwie wyzszym w Polsce

Oto odpowiedz Komisji Europejskiej na mojy skarge w sprawie przeprowadzania konkursow na stanowiska w szkolnictwie wyzszym w Polsce:

Odpowiedz Komisji Europejskiej na moja skarge

Coz, nie pozostaje mi nic innego, jak zacytowac klasyka:

“Unio, ojczyzno moja, ty jestes jak zdrowie, ile cie trzeba cenic, ten tylko sie dowie (…)”.

Moj pozew przeciwko Uniwersytetowi Wroclawskiemu jest natomiast caly czas rozpatrywany w Sadzie Rejonowym dla Wroclawia Srodmiescia (dokad go odeslano po prawie 3 miesiacach z Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Fabrycznej – poczatkowo bowiem pozwalam Instytut Politologii Uniwersytetu Wroclawskiego, ale ze pozwanym moze byc tylko Uniwersytet i musialam poprawic pozew, zmienil sid tez sad orzekajacy w tej sprawie).

Jaki bedzie wyrok, czas pokaze. W zasadzie trzeba sie liczyc ze wszystkim w tym kraju. Na szczescie – juz wszystko mi jedno – niech sobie ten system szkolnictwa wyzszego w Polsce bedzie, jaki chce – ani ja, ani moje dzieci, ani nawet moje wnuki nie beda mialy z nim nic wspolnego. A reszta oportunistow w tej “ojczyznie mojej” juz mnie kompletnie nie obchodzi! :-)

Odpowiedz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyzszego

Ponizj mozna sie zapoznac z odpowiedzia Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyzszego na moj list do Minister Kudryckiej.

Odpowiedź Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego

W odpowiedzi tej Ministerstwo stwierdza, ze nie posiada kompetencji dokonywania oceny prawidlowosci czynnosci zwiazanych z zatrudnianiem pracownikow uczelni. Poza tym uczelnie sa autonomiczne we wszystkich obszarach swojego dzialania. Innymi slowy, polskiego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyzszego nie interesuje, czy trwonione sa srodki publiczne wydatkowane na szkolnictwo wyzsze i nauke w Polsce, a nauka nie rozwija sie na odpowiednim poziomie na skutek braku konkurencji, natomiast niektore wydzialy uczelniane postepuja nieetycznie. Wszak takimi problemami nie powinno sie zajmowac Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyzszego.

Nie, zebym spodziewala sie innej odpowiedzi. Ale spiesze podzielic sie z Panstwem twardym dowodem na indolencje Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyzszego w Polsce, dla lepszego zrozumienia rzeczywistosci, w ktorej przyszlo nam zyc, oraz rozmiaru zmian, ktore musimy podjac.

Tymczasem proponuje wszystkim przyszlym studentom zastanawiajacym sie nad studiami w WNS UWr rozwazenie mozliwosci podjecia nauki w jakims innym kraju. A obecnym studentom np. wyjazd na stypendium lub przeniesienie sie.

Ponizej moja odpowiedz do Ministerstwa, w ktorej jeszcze raz, aczkolwiek juz nieco bardziej dobitnie, staram sie zwrocic uwage na cel mojego poprzedniego listu:

Odpowiedz na odpowiedz Ministerstwa, Jankowska

A tu odpowiedz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyzszego na moje powyzej zamieszczone pismo. Niestety, powielono w niej informacje podane juz w pierwszym pismie Ministerstwa (patrz wyzej). Dodatkowo odpowiedz ta zawiera garsc informacji nt. planow Ministerstwa ograniczenia koniecznosci organizowania konkursow otwartych. Ciekawe! Ja pytalam o to, jak Ministerstwo zamierza zwiekszyc jawnosc i konkurencyjnosc konkursow na uczelniach, a oni odpowiadaja, jak i gdzie te konkursy mozna zlikwidowac. Ja chyba snie…?

Napisalam rowniez skarge do Komisji Europejskiej:

Skarga do Komisji Europejskiej, Jankowska

W miedzyczasie (26 listopada) przeslalam pozew do Sadu Rejonowego dla Wroclawia-Fabrycznej, XIV Wydzialu Cywilnego, przeciw WNS UWr o zaplate odszkodowania oraz zadoscuczynienia za szkody moralne. Dalsze informacje niebawem.

Odpowiedz Dziekana

Na moja prosbe skierowana do Dziekana WNS UWr, prof. dr hab. Jerzego Juchnowskiego, o przeslanie dokumentacji przeprowadzonej procedury konkursowej na stanowisko adiunkta w Zakladzie Systemow Politycznych i Administracyjnych IP UWr (wiecej nt. powodow wystosowania pisma w jednym z moich ostatnich postow tutaj), otrzymalam odpowiedz nastapujacej tresci:

Szanowna Pani,

W nawiazaniu do Pani pisma z dnia 30 pazdziernika 2013r. przeslanym droga e-mailowa, uprzejmie informuje, ze cala dokumentacja zwiazana z postepowaniem konkursowym na stanowisko adiunkta w Zakladzie Systemow Politycznych i Administracyjnych w Instytucie Politologii, nie moze byc Pani udostepniona poniewaz znajduja sie tam nazwiska osob, ktore braly udzial w konkursie. Zabrania tego Ustawa o ochronie danych osobowych.
Natomiast odnosnie Pani dokumentacji konkursowej, znajduje sie ona, po przeprowadzonym konkursie przez Wydzialowa Komisje Rekrutacyjna, u Dyrektora Instytutu Politologii prof. dr hab. Jacka Sroki.
Udostepniam Pani protokol Wydzialowej Komisji Konkursowej z dnia 27 wrzesnia 2013r. (w zalaczeniu).

Z powazaniem
Prof. dr hab. Jerzy Juchnowski
Dziekan Wydzialu Nauk Spolecznych

Protokol‚_WNS_str_1

Protokol‚_WNS_str_2

Prosze zwrocic uwage, iz decyzja na temat wyniku drugiego konkursu zostala podjeta w glosowaniu tajnym, co jest radykalna zmiana w stosunku do procedury zastosowanej podczas pierwszego konkursu, polegajacej na wzieciu pod uwage obiektywnych kryteriow oceny i przyznaniu na ich podstawie punktow, zgodnie z podanym uprzednio do wiadomosci kandydatow i kandydatek “Regulaminem konkursu”. “Regulamin” ten zostal‚ zakwestionowany wedle informacji podanych przez rzecznika UWr* juz w marcu/ kwietniu br. Jest to o tyle dziwne, iz po samym uniewaznieniu konkursu prof. Sroka tlumaczyl mi, iz konkurs zostanie powtorzony zgodnie z zasadami “Regulaminu”. Jeszcze nawet we wrzesniu br. “Regulamin” ten wisial‚ na stronie IP UWr przez kilka dni po ogloszeniu konkursu na adiunkta w innym zakladzie IP UWr, az do momentu opublikowania ogloszenia o konkursie w Zakladzie Systemow Politycznych i Administracyjnych, kiedy to zniknal ze strony. Dodatkowo pewien anonim (ktory zgodzil sie na wykorzystanie przeze mnie w dowolny sposob przeslanych informacji) przeslal mi protokol Rady WNS z 30 listopada zeszlego roku, w ktorym Dziekan WNS, prof. dr hab. Juchnowski, jest cytowany w nastepujacy sposob: “W Instytucie Politologii wypracowano znakomita, wieloetapowa procedure selekcji i oceny kandydatow do zatrudnienia. I tam nie ma zadnego problemu.” Wieloetapowa procedura selekcji i oceny kandydatow byla opisana w “Regulaminie” i byl‚ on, jak mozna przypuszczac z powytszych sloww, stosowany znacznie wczesniej niz w przypadku konkursu na adiunkta w marcu br. Zreszta mozna to latwo sprawdzic, zadajac pytanie IP UWr. Oznacza to, iz az do czasu konkursu, w ktorym wzielam udzial, nikt “Regulaminu” nie kwestionowal, ba, byl‚ on nawet chwalony.

Ponadto warto zauwazyc, ze czlonkami glosujacej Komisji byli pracownicy WNS UWr reprezentujacy rozne dziedziny nauki, a wiec nie tylko naukowcy i dydaktycy z dziedziny politologii. Mozna zatem zadac pytanie, w jaki sposob byli w stanie ocenic dokonania naukowe poszczegolnych kandydatow z dziedziny politologii. Konkurs wygrala natomiast pani dr Karolina Boronska-Hryniewiecka, byla doktorantka prof. dr hab. Jacka Sroki, ktora w rankingu ogloszonym po rozstrzygnieciu konkursu pierwszego otrzymala dopiero drugi wynik punktowy.

Ja, osoba uzyskujaca w pierwszym konkursie najwyzsza ilosc punktow, otrzymalam w wyniku glosowania tajnego az 0 (slownie: zero) glosow za, natomiast at 9 (slownie: dziewiec) glosow przeciw. Az tak bardzo  w ciagu kilku miesiecy spadla ocena moich naukowych dokonan i kwalifikacji…? Jestem zszokowana.

W przeslanym protokole napisane jest ponadto, ze konkurs zostal ogloszony na stronach Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyzszego oraz Komisji Europejskiej na europejskim portalu dla mobilnych naukowcow, czyli zgodnie z ustawa “Prawo o szkolnictwie wyzszym” (art. 118a, ust. 2). Jako ze w trakcie od ogloszenia konkursu 5 wrzesnia br. do terminu zlozenia dokumentow 16 wrzesnia br. sprawdzalam regularnie obie strony internetowe i nie znalazlam tam ogloszenia o pracy w IP UWr, twierdze, ze jest to nieprawda. Zatem konkurs zostal, wedle mojej wiedzy, ogloszony niezgodnie z ustawa “Prawo o szkolnictwie wyzszym”. Zupelnie inaczej bylo w przypadku konkursu pierwszego, o ktorym dowiedzialam sie ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyzszego (nie sprawdzilam jednak wowczas, czy ogloszenie zamieszczono rowniez na europejskim portalu dla mobilnych naukowcow).

Dodatkowo w uzasadnieniu wyboru kandydata na stanowisko adiunkta napisano w protokole, ze “kandydaci angazuja sie w prace organizacyjne instytutu”, co nie powinno byc brane pod uwage, jesli konkurs byl‚ i zgodnie z ustawa o szkolnictwie wyzym mial byc, otwarty i stwarzac rowne szanse udzialu rowniez kandydatom spoza IP UWr, a wiec takze z innych miast Polski i panstw czlonkowskich UE (takie jest wyjasnienie ustawowego zapisu o koniecznosci oglaszania konkursu nie tylko na tablicy kolo dziekanatu, ale rowniez np. na portalu dla mobilnych naukowcow Komisji Europejskiej).

A oto co na to wszystko Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyzszego…

* Powoluje sie tu na artykul z “Gazety Wyborczej”, mimo ze jest on w miejscach dotyczacych mojej dzialalnosci zawodowej, odczuc oraz rzekomo wypowiedzianych sadow nierzetelny. Nie moge wiec zatem wykluczyc, ze prezentuje on rowniez w sposob nierzetelny stanowisko UWr. Jesli poszukuja Panstwo rzetelnych informacji nt. opisywanej przeze mnie “afery konkursowej” oraz mojej sytuacji zawodowej, prosze zagladac na strone internetowa www.karolina-jankowska.eu.